08/06/2021
Autor:
admin
Fast traslate
Icon translate
W dniu 6 czerwca 2021 roku o godz. 14.00 Mszą Świętą rozpoczęły się uroczystości patriotyczne przy kapliczce i pomniku poświęcone pomordowanym w latach 1939-1945 mieszkańcom, żołnierzom wsi Drogojówka. W intencji pomordowanych i poległych Mszę Świętą odprawił i kazanie wygłosił ksiądz płk Eugeniusz Łabisz.
W uroczystościach uczestniczyły władze samorządowe m.in.: Stanisław Czarnota – Wójt Gminy Trzeszczany, Mariusz Pietnowski – Przewodniczący Rady Gminy Trzeszczany, Dariusz Fornal – radny Rady Powiatu w Hrubieszowie, ks. proboszcz Marek Barszczowski, ks. kanonik Włodzimierz Kwietniewski, ks. Mateusz Kopa, radni i sołtysi z gminy Trzeszczany, poczty sztandarowe Ochotniczej Straży Pożarnej z Mołodiatycz i Drogojówki, delegacja Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Rejonowe w Trzeszczanach oraz zaproszeni goście i mieszkańcy Drogojówki. Na zakończenie Mszy Św. głos zabrał ks. proboszcz Marek Barszczowski, który podziękował wszystkim za zaangażowanie, przygotowanie i uczestnictwo w uroczystości. Po Mszy głos zabrał Wójt Gminy Stanisław Czarnota. Po przemówieniach poszczególne delegacje złożyły wieńce i kwiaty oraz zapaliły symboliczne znicze pod pomnikiem pomordowanych mieszkańców Drogojówki.
Szanowni Państwo. Oto jak przebieg tamtych tragicznych wydarzeń opisują autorzy książki zatytułowanej „Łuny nad Huczwą i Bugiem” w rozdziale „Danina okupacyjna mojej wsi Drogojówka” na podstawie relacji Bogusława Bekiera ps. „Pliszka”: Drogojówka to wieś nieduża, leżąca w ówczesnej gminie Mołodiatycze licząca podczas okupacji 40 gospodarstw i 230 mieszkańców. Z tej liczby okupant pozbawił życia 35 osób i to przeważnie młodych. Drogojówka otoczona lasami w jesieni 1941 roku stała się schronieniem dla radzieckich jeńców wojennych, zbiegłych z obozów niemieckich. Zostali przez mieszkańców przygarnięci i żywieni. Pierwszymi ofiarami za udzielanie im pomocy była nauczycielka Stefania Gierczakowa i młody student, będący w jej mieszkaniu gdy dopadli ją Niemcy w jej domu. Prze- bywała bowiem poza domem kryjąc się przed aresztowaniem i śmiercią. Oboje zastrzelono przed szkołą. Dalszą ofiarą okupanta był Paweł Wilczyński „Szum”, aresztowany i rozstrzelany w Hrubieszowie. Niezależnie od represji Niemców ludności wsi dała się we znaki policja ukraińska. Ona to wykryła w stodole Stanisława Jędruszczaka żarna, skonfiskowała a Jędruszczaka wraz z dwoma braćmi pobitych odwiozła do Hrubieszowa skąd jednego Leona wywieziono na Zamek w Lublinie. Te i inne poczynania okupanta sprawiły, że cała młodzież znalazła się w oddziale partyzanckim, zorganizowanym przez plut. Antoniego Zarka „Maja”. Do plutonu należały młode kobiety i dziewczęta: Teodozja Praścik „Kama”, Leokadia Wilczyńska „Szarfa”, Teodozja Zgórska, Janina Sendłak „Brzoza”, Zofia Zgórska „Mewa”, Zuzanna Zgórska „Malwa”, Bronisława Ożóg, Maria Ożóg „Poziomka”, Janina Prokop „Szarotka”, Józefa Jędruszczak „Osa”. Z chłopców wymienić należy następujące nazwiska: Tadeusz Wiktor „Student”, Eugeniusz Gregorewicz „Sza- fir, Paweł Prokop „Sójka”, Józef Prokop „Szczygieł”, Boguław Bekier „Pliszka”, Wincenty Czajkowski „Pług”. Ćwiczenia wojskowe przeprowadzał w plutonie na polecenie „Maja” Tadeusz Jędruszczak „Wilk”. Pluton wchodził w skład kompanii AK „Poleszuka” (Stanisław Lombardo). Brał udział we wszystkich akcjach kompanii, był też w ciągłej obronie zagrożonej ludności. Za współdziałanie z radzieckim zgrupowaniem mjra Karasiowa w kwietniu 1944 r. otrzymał od tego dowódcy 2 rkm-y, jedną pepeszę i kilka karabinów ręcznych. W maju 1944 r. pluton z Drogojówki stoczył dwie bitwy w Chyżowicach i Dąbrowie obok Rozkoszówki, obie zwycięskie. Tragicznymi natomiast chwilami dla plutonu były czerwcowe pacyfikacje. Przeprowadzały je frontowe dywizje wroga i SS. Rozpoczęły się 14 czerwca 1944 r. ogołoceniem mieszkańców z bydła, świń, zboża, ptactwa domowego. Wówczas młodzi wraz z plutonem odeszli do lasu trzeszczańsko-chyżowieckiego. Po przy- gotowaniu artyleryjskim piechota i czołgi nieprzyjaciela ruszyły w las. Partyzanci z plutonu w zasadzie ukryli broń i rozproszyli się. Jednakże straty były. Zabitych zostało dwóch żołnierzy: Mieczysław Szymonowicz „Bawół” i Lech Nowicki. Do niewoli dostało się siedmiu: Henryk Jędruszczak „Fuszer”, Prokop Jan „San”, Hen- ryk Radomski „Wnuk”, Bronisław Korkosz „Klon” Witold Oliwiak „Bzumek”, Bronisław Karpiuk „Żubr”, Ludwik Zarek „Kłos”, Czesław Stasiuk „Obuch”, Kazimierz Radomski „Iwa”, Władysław Mazurek „Bajbus”. Ten ostatni już za lasem zaryzykował ucieczkę, która udała się. Las otoczony był wkoło, a Niemcy weszli do kotła od strony Trzeszczan i posuwały się trzy tyraliery, w odstępach, jedna za drugą, przeczesując las, drogami posuwały się czołgi. Doszli do końca i wracali z powrotem. Kiedy nieprzyjaciel opuścił teren Drogojówki część nieschwytanych partyzantów wróciła do wsi, część wolała zostać w lesie. Na drugi dzień, 15-go czerwca Szwaby wrócili przeczesywać ponownie las, a także wyłapywać na terenie wsi. W lesie ujętych zostało jeszcze 4-ch żołnierzy z plutonu „Maja”: d-ca drużyny Edward Stankowski „Kruk”, Antoni Orlon ,,Brzuska”, Witold Szopa „Kopacz”, Tadeusz Wiktor „Student”. ,,Kruk”, ,,Kopacz”, ,,Uszer”, ,,Wnuk” i „Student” jeden z tych najmłodszych żołnierzy naszego plutonu byli straszliwie torturowani, nie wydali nikogo, następ- nie wraz z innymi rozstrzelani w publicznej egzekucji w dniu 19 czerwca 1944 r. w Ostrówku. W tym samym dniu 15-go czerwca 1944 r. ze wsi zabranych było 14 żołnierzy z plutonu „Maja”. Z tej liczby 9-ciu wyciągnięto z dwóch schronów wskazanych Niemcom: Piotr Wilczyński „Łoś”, Wacław Sendłak „Sokół”, Tadeusz Jędruszczak „Wilk”, Stanisław Zarek „Szołoch”, Józef Sikora, Wacław Michalski „Laluś”, Wacław Zgórski „Mały”, Józef Kawka, Stefan Nowak „Sak”. Ponadto zostali ujęci: Wlaź Stanisław „Kawa”, Wlaź Władysław, Gruszka Leon „Grab”, Nowosad Józef „Olcha”, Oliwiak Władysław, Prokop Paweł, który w drodze do Werbkowic w ucieczce został ranny ale drugi raz nie dał się pojmać. Zabranych było jeszcze wielu a że zostali zwolnieni nie wymieniam ich. Wszyscy schwytani umieszczeni byli w Werbkowicach za parkanem przy kościele, następnie przepędzeni do Hrubieszowa, skąd w bydlęcych wagonach wywiezieni na Majdanek. Część zabrano na Zamek, dwóch Oriona Antoniego i Wlazia Władysława wywieziono do Niemiec. Na Majdanku i Zamku zginęło 11 żołnierzy plutonu: ,,Kłos”, ,,Żubr”, ,,Laluś”, ,,Bzumek”, ,,Szołoch”, ,,Fuszer”, ,,Mały”, ,,Łoś”, ,,Obuch”, ,,Iwa”, ,,Wilk”. Po wyzwoleniu Majdanka ośmiu wróciło. W zakończeniu zapisu tego, schylam czoło w hołdzie pamięci kolegów, przyjaciół i tych wszystkich, którzy oddali życie swoje, za to, że dziś moje dzieci i wnuki mogą żyć w wolnej Ojczyźnie, że nie musieli przeżywać swojej śmierci, tak jak ja będąc jej bliski, mając szesnaście lat. Składam również hołd pamięci mojej nauczycielce i dowódcy Stefani Gierczak i Antoniemu Zarkowi, wdzięczny za to, że uczyli mnie jak kochać Polskę i jak walczyć o nią należy.